Fiat i Tesla łączą floty.

W związku z normami emisji CO2 Fiat Chrysler Automobiles porozumiał się ostatnio z producentem elektrycznych aut, amerykańską firmą Tesla w sprawie wspólnego liczenia CO2 emitowanego przez samochody obu producentów. Odbędzie się to bez formalnego łączenia obu koncernów, a deal przypomina bardziej sprzedaż praw do emisji.

Fiat miał problemy ze spełnieniem norm, które wymuszają na koncernach motoryzacyjnych redukcję emisji gazów cieplarnianych o 40% w latach 2007-2021. Niektóre szacunki przewidują, że potencjalna kara dla włoskiego koncernu mogłaby sięgnąć nawet 2 miliardów dolarów. Tesla natomiast produkując auta elektryczne, ma spory zapas, którym jak widać jest gotowa się podzielić, w zamian za wsparcie finansowe dla swoich projektów. Uśrednienie ilości zanieczyszczeń z pojazdów obu producentów pozwoli firmie Fiat zmieścić się w obowiązujących normach.

Niektórzy mogą uznać taki manewr za próbę obejścia prawa. Jednak przepisy UE jak widać na to pozwalają. Koniec końców Fiat, pomimo że nie zredukuje na czas emisji w produkowanych przez siebie modelach, to i tak wesprze zieloną technologię poprzez dofinansowanie firmy Tesla, Elona Muska.

Będzie to z pewnością kwota mniejsza od przewidywanej kary, ale zamiast do wspólnego budżetu UE trafi wprost do firmy, która produkuje elektryczne pojazdy, baterie i ogniwa solarne. Zresztą koncern Fiat zdaje sobie sprawę, że dalsze unikanie napędu elektrycznego prowadzi donikąd i dlatego ogłosił w 2018 roku „wielką elektryczną ofensywę”. Jest więc szansa na szerszą współpracę obu producentów, która powinna wyjść na dobre nam klientom i naszej kochanej planecie.